106. urodziny Alfredy Tasarek
Pani Alfreda Tasarek z Bydgoszczy świętuje 106. urodziny
JUSTYNA TOTA3 marcaPani Alfredzie Tasarek, w obecności syna, pięknego wieku 106 lat gratulowała kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Bydgoszczy, Iwona Gassowska. Dariusz Bloch
– Na dworcu w Bydgoszczy postawiła swe pierwsze kroki na polskiej ziemi. Miała wtedy cztery latka – mówi nam pan Andrzej, syn Alfredy Tasarek, bydgoskiej fryzjerki, która skończyła 106 lat!
Pani Alfreda urodziła się 2 marca 1914 roku w Charlottenburgu (niegdyś zachodnie przedmieście, dziś dzielnica Berlina). Jej rodzice byli Polakami, którzy tak jak wielu wyemigrowali za chlebem. Ojciec Pani Alfredy – stolarz – miał swój zakład w Berlinie, wykonywał artystyczne meble. Wraz z końcem I wojny światowej postanowił wrócić z rodziną do Polski.
Pociągiem do Bydgoszczy rozpocząć nowe życie
– Najpierw jednak sam zrobił rekonesans. Ojciec Alfredy, a mój dziadek, wsiadł do pociągu. Pierwszym miastem, w którym postawił nogę, była Bydgoszcz. Nie zastanawiając się długo, w mieście nie był nawet kilka dni, wiedział, że to tu właśnie przywiezie rodzinę – opowiada Andrzej Tasarek, syn dziś 106-letniej Pani Alfredy.
Kilka miesięcy później, rodzina cały swój dobytek załadowała do pociągu. Pod koniec 1918 roku kilkuletnia Alfreda wraz rodzicami i rodzeństwem przybyła do Bydgoszczy. Nowe życie rozpoczęli na ul. Kaszubskiej, gdzie wynajęli mieszkanie. – Przebywali tam do czasu II wojny. Zresztą, ten dom stoi do dziś. Byłem tam z Mamą, już jako 100-latką, zobaczyć to miejsce – dodaje pan Andrzej.
REKLAMA
Gdy Niemcy wyrzucili rodzinę Pani Alfredy z mieszkania na Kaszubskiej, znaleźli lokum w niewielkim budynku przy ul. Hetmańskiej, gdzie przebywali przez całą okupację. Po wojnie zamieszkali na ul. Wawrzyniaka.
W salonie na Gdańskiej
Pani Alfreda, zdobywszy zawód fryzjerki, pracowała w słynnym salonie przy ul. Gdańskiej 31 (ten, który po ponad 120 latach działalności zamknięto w 2017 r. jako spółdzielnię fryzjerko-kosmetyczną Kosmyk – przyp. red.).
– Mama pracowała tam przed wojną, do 1938 roku. W zakładzie fryzjerskim przy Gdańskiej, którego właścicielem był Bruno Sikorski, pracował również mój ojciec. Rodzice znali się, ale nie byli wtedy jeszcze małżeństwem – mówi nam Andrzej Tasarek.
– Gdy mój ojciec otwierał swój zakład fryzjerki na ul. Śniadeckich, zabrał od Sikorskiego, uprzedzając go o swych planach, niemalże całą ekipę. Niestety, po 1,5 roku wybuchła wojna, Niemiec ojcu tego mu nie podarował – wszyscy polscy fryzjerzy musieli wrócić do zakładu Sikorskiego, mój ojciec został bez jakiejkolwiek pracy.
Czesała hrabinę, aktorki teatru, bydgoszczanki
Pani Alfreda w swym zawodowym życiu czesała m.in. głowy arystokracji, te z rodu von Alvensleben, czyli właścicieli zespołu pałacowo-parkowego w Ostromecku.
– Byli oni klientami zakładu Sikorskiego, a przed wybuchem wojny także zakładu mego ojca. Oczywiście nie wszyscy, lecz część rodziny sprzyjającej Polakom, jak np. hrabina. Z kolei po wojnie, do świeżo otwartego salonu fryzjerskiego chodził cały teatr. Mama znała wszystkie ówczesne aktorki – dodaje syn Alfredy Tasarek.
Pani Alfreda pracowała jeszcze w latach 50. w zakładzie fryzjerskim, już wtedy jej męża. – _Ojciec otworzył ten zakład na ul. Parkowej, ale nie nacieszył się nim długo. Zabrano mu go, w ramach nacjonalizacji _– wyjaśnia nasz rozmówca.
Alfreda Tasarek w fryzjerstwie zdobyła tytuł mistrzowski, praca była jej pasją. Wychowała dwójkę dzieci: syna i córkę. Doczekała się trojga wnuków, czworga prawnuków i jednej praprawnuczki.
106-latka czuje się znakomicie
We wtorkowe południe, 3 marca, Pani Alfredzie, w obecności syna, pięknego wieku 106 lat gratulowała kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Bydgoszczy, Iwona Gassowska. Jubilatka mówi, że czuje się znakomicie, nic jej nie dolega. Myślami chętnie wraca do dawnych czasów.
– Zawsze wspomina swe długie piesze wycieczki, zwłaszcza w okolice przedwojennej Bydgoszczy – dodaje syn.
Pani Alfreda od blisko dwóch lat przebywa w zakładzie pielęgnacyjno-opiekuńczym, najbliżsi regularnie ją odwiedzają.
Szanownej Jubilatce składamy najserdeczniejsze życzenia.