108. urodziny Honoraty Dziechciarz

Honorata Dziechciarz 108x

Artykuł (www.dabrowagornicza.naszemiasto.pl)

Dąbrowa Górnicza: Honorata Dziechciarz świętowała 108 urodziny. To jedna z najstarszych Polek ZDJĘCIA

PAS, mat. prasowe

W sobotę 16 marca 2019 roku swoje 108 urodziny świętowała pani Honorata Dziechciarz. To najstarsza mieszkanka Dąbrowy Górniczej i jak wynika z nieoficjalnego zestawienia 21 najstarsza mieszkanka naszego kraju.

W sobotę jubilatkę odwiedził m.in prezydent Dąbrowy Górniczej Marcin Bazylak. Złożył dąbrowiance nie tylko serdeczne życzenia, przede wszystkim dobrego zdrowia, ale także przekazał setki kartek z życzeniami, jakie napłynęły w trakcie specjalnej akcji do Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej. Kartki z życzeniami i drobne upominki nadesłane zostały nie tylko przez dąbrowian, wykonane zostały przez przedszkolaki, uczniów, ale także mieszkańców całego regionu.

Pani Honorata urodziła się 16 marca 1911 roku przy ul. Miejskiej w Dąbrowie Górniczej, usytuowanej w pobliżu Huty Bankowej. Jej rodzicami byli Magdalena i Antoni. Matka umarłą bardzo wcześnie, osierocając Honoratę i jej siostrę Magdalenę. Dziewczynki jej nie pamiętają. Ojciec, maszynista lokomotywy parowej w Hucie Bankowej ożenił się powtórnie. Nowa żona zajęła się jednak swoimi dziećmi. – Macocha nie była dobrą kobietą – wspomina pani Honorata.

Jako młoda dziewczyna opiekowała się dziećmi w rodzinie żydowskiej. W czasie II wojny światowej pracowała u niemieckiego bauera w gospodarstwie rolnym.

– Jako „miastowa” panna nie miałam pojęcia o pracy na wsi, doglądaniu zwierząt, dojeniu krów, było mi bardzo ciężko, często też „obrywałam” od żony gospodarza. Jako, że nie nadawałam się do tej pracy – przenieśli mnie do fabryki zbrojeniowej – wspomina.

Po wojnie pani Honorata wróciła do Dąbrowy Górniczej. W 1946 roku wyszła za mąż za górnika, Jana Dziechciarza i przeżyła z nim w małżeństwie ponad 30 lat. Nie mieli dzieci. Mąż zmarł w 1980 roku. W 1981 roku wyszła drugi raz za mąż za kuzyna pierwszego męża, Mieczysława Dziechciarza, również górnika. Małżeństwo trwało jednak tylko rok, w 1982 roku ponownie została wdową.

Mając 103 lata przewróciła się i złamała kość biodrową. Lekarze zdecydowali się na operację wszczepienia endoprotezy, tylko dlatego, że wyniki badań były zaskakująco dobre, a gęstość kości odpowiadała osobie 60. letniej. Po dwóch tygodniach opuściła szpital i powróciła do pełnej sprawności.

Pani Honorata nie posiada najbliższej rodziny. Opiekuje się nią dalekie kuzynostwo, pielęgniarka środowiskowa, może liczyć także na pomoc uczynnych sąsiadów. To im należą się szczególne podziękowania – państwu Teresie i Wiesławowi Więcławkom, za codzienne doglądanie i zakupy. Drugą wspierającą sąsiadką jest pani Lidia Jasińska.

Jeszcze parę lat temu pani Honorata była energiczna i dziarska, dzisiaj porusza się przy pomocy laseczki i nie wychodzi już z domu. Wciąż chętnie spaceruje po mieszkaniu i balkonie. Wiele uśmiecha się i na bieżąco śledzi wydarzenia w Polsce oraz na świecie.

Artykuł (Dąbrowa Górnicza.pl)

19 marca 2019

Z WIZYTĄ U JUBILATKI

Nadszedł wreszcie dzień, długo oczekiwany przez wszystkich. 108.urodziny pani Honoraty, najstarszej mieszkanki Dąbrowy Górniczej. Prezydent miasta, Marcin Bazylak złożył jubilatce najserdeczniejsze życzenia, przekazując kwiaty i list gratulacyjny, ale też posegregowane i poukładane kartki z życzeniami oraz wszelkie okolicznościowe prezenty przygotowane przez mieszkańców Dąbrowy Górniczej. Za pomoc i opiekę nad panią Honoratą podziękował sąsiadkom: Teresie Więcławek i Lidii Jasińskiej oraz jej dalekiemu krewnemu, panu Henrykowi Gorolowi.

– Czuję się jak w kwiaciarni – cieszyła się zaskoczona pani Honorata. A ile dostałam kartek, to wszystko od dzieci. Ja bardzo lubię dzieci, choć sama ich nie miałam. Jaka ładna ta podusia, to też dla mnie? To lusterko jest przepiękne, z taką kokardką. A tu kartka z Matką Boską, jaka cudowna.

Pani Honorata nie wiedziała o naszych przygotowaniach, więc zaskoczenie było ogromne, a i zachwytom nie było końca. Zwykłe kartki przyniosły tyle radości. Z sercem zrobione, sercem przyjęte. Teraz pewnie przez jakiś czas pani Honorata będzie oglądać wszystkie życzenia i zastanawiać się, jak to się stało, że ona nieznana nikomu kobieta otrzymała tyle życzliwości od tylu dobrych ludzi.

A było ich całkiem sporo. Kilkaset kartek , laurek przygotowali najmłodsi mieszkańcy Dąbrowy Górniczej, przedszkolacy i uczniowie szkół podstawowych: Przedszkole nr 20 oddziałami integracyjnymi, Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 1, Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 2, Przedszkole nr 6, które oprócz laurek przygotowało piękny kosz ze 108 kwiatami z bibułki, Katolicka Szkoła Podstawowa z Oddziałem Przedszkolnym, Szkoła Podstawowa nr 18. Wśród ofiarodawców byli także podopieczni Młodzieżowego Ośrodka Pracy Twórczej, Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej, laurkę przysłało także Przedszkole Miejskie nr 14 z Sosnowca. O naszej jubilatce nie zapomnieli także dorośli mieszkańcy miasta, otrzymaliśmy kartki od osób indywidualnych, ale i od Koła Emerytów nr 3 z Ujejsca oraz społeczności Antoniowa, od pracowników i dyrekcji Pałacu Kultury Zagłębia. Kartki nadeszły także z sąsiedniego Sosnowca, Katowic, Radlina i ….Gdyni. Gdybyśmy kogoś pominęli, prosimy upomnieć się o dopisanie do listy, dostaliśmy bowiem nie oznakowaną reklamówkę z życzeniami dzieci, ale nie wiemy z której placówki.

Pani Honorata, osoba, która na co dzień raczej samotnie spędza czas, wizytą gości była wyjątkowo podekscytowana. Wszystkich zebranych zapraszała na kawę, herbatę i ciasto. Przy okazji dziękowała za piękne prezenty, nie mogąc się nadziwić, że dostała tyle dobroci od ludzi.

Wszystkim ofiarodawcom dziękujemy za czas podarowany naszej stuośmiolatce, za wykonane laurki czy kwiatuszki. Dziękujemy nauczycielom i wychowawcom, bo to zapewne z ich inspiracji te małe dzieła sztuki pojawiły się u pani Honoraty. Dzieci nie tylko wykonywały prace plastyczne, ale dowiedziały się, że oprócz babci i dziadka, żyją jeszcze inni starsi ludzie, którym należy się szacunek i miłość, a spędzony z nimi czas i rozmowa nauczą ich często więcej niż Internet. Można dowiedzieć się od nich różnych historii, trzeba tylko ich odwiedzić, oni zawsze na to czekają.

Z panią Honoratą umówiliśmy się za rok na kolejne świętowanie. Na pewno jednak odwiedzimy ją wcześniej.

Lucyna Stępniewska

1600