Wspaniałe, 107. urodziny Leona Kalety z Sobowic
Wspaniałe, 107. urodziny Leona Kalety z Sobowic [WIDEO, zdjęcia]
sem
1 lutego 2019 19:11
©Krzysztof KrogulecLeon Kaleta z Sobowic to najstarszy mężczyzna w naszym województwie. Spotkanie z okazji urodzin Leona Kalety zorganizowano w jego rodzinnej miejscowości w Sobowicach, w remizie tamtejszej jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej.
Uroczystości rozpoczęto od życzeń dla jubilata. Kwiaty i upominki wręczyli między innymi wicewojewoda świętokrzyski Bartłomiej Dorywalski, starosta jędrzejowski Paweł Faryna, wicestarosta Maria Barańska, wójt gminy Imielno Zbigniew Huk, pułkownik Jarosław Molisak, pułkownik Tomasz Śnieć oraz podpułkownik Tomasz Kokociński.
Wśród prezentów jakie wręczono jubilatowi na szczególną uwagę zasługuje tablica na której umieszczono drzewo genealogiczne rodziny Leona Kalety, rozpoczynające się od jego rodziców jubilata.
-Na pomysł stworzenia drzewa genealogicznego wpadłem razem z tatą w listopadzie – mówił jej twórca Wit Kaleta, wnuk brata Leona Kalety.
Wszystkich przybyłych przywitał także sam jubilat.
– Dziękuję za przybycie i za to, że doceniacie moje długie życie. Młodość poświęciłem dla Polski. Cieszę się, że teraz zrobiła się taka ładna. Wszędzie gdzie się nie ruszy jest tak pięknie – mówił Leon Kaleta.
Następnie wszyscy zasiedli do wspólnego posiłku. Nie mogło także zabraknąć tortu urodzinowego oraz symbolicznego odśpiewania “200 lat”.
Trzeba przyznać, że jak na swój sędziwy wiek nasz jubilat jest w godnej podziwu formie zarówno fizycznej jak i umysłowej. Jedną z jego pasji jest czytanie, zwłaszcza bliska jest mu twórczość Józefa Ignacego Kraszewskiego.
Choć na co dzień Leonem Kaletą opiekuje się Beata Miernicka, małżonka Mirosława Miernickiego, jednego z wnuków jubilata, to jak udało nam się dowiedzieć jest on osobą bardzo aktywną. Świadczy o tym choćby fakt, że hoduje kury, których sam dogląda. Swoją formę zawdzięcza również spacerom. Ponadto jak wyjawił nam jeden z wnuków jubilata, ten regularnie co roku na jesieni, w trosce o swoje zdrowie, szczepi się. Z pewnością dodatkowy zastrzyk energii stanowi codzienna popołudniowa drzemka, której oddaje się nasz jubilat.
Przypomnijmy Leon Kaleta urodził się 1 lutego 1912 roku. Przeżył dwie wojny światowe. Podczas kampanii wrześniowej służył jako żołnierz 4 Pułku Piechoty Legionów w Kielcach, później Batalionów Chłopskich i Armii Krajowej.
Po wojnie włączył się do odbudowy kraju ze zniszczeń wojennych. Wstąpił do Polskiego Stronnictwa Ludowego. Prężnie działał na rzecz rodzinnej miejscowości. Był współzałożycielem komitetu organizacyjnego, który doprowadził do założenia elektryczności w Sobowicach.
Między innymi dzięki jego staraniom wybudowano powiecie pierwszą szkołę tysiąclecia, zbudowano most na rzece Nida, osuszono łąki i uregulowano rzekę Nida, zbudowano drogę i Dom Strażaka, w którym mieści się sklep, sala taneczna, jadalnia i kuchnię. Brał udział we wszystkich akcjach społecznych i komitetach.
W uznaniu zasług w 2015 roku otrzymał akt mianowania na stopień porucznika, z kolei w roku ubiegłym został mianowany na stopień kapitana .
Oto co odpowiedział Leon Kaleta na pytanie o długowieczność.
– Jedziecie do biura do pracy. Przyjeżdżacie z pracy. Siadacie znowu przy komputerze czy telewizorze. Niestety tak dużo nie osiągniecie. Trzeba chodzić na piechotę. Wrócicie z pracy to nie siedzieć przy telewizorze, tylko znów jakieś zajęcie, ruch jakiś. Jak najwięcej ruchu. Tak samo odżywianie. Prosta żywność, nie przetwarzana i dużo chodzić. Dużo ruchu – mówił jubilat podczas swoich 107 urodzin.