Pani Hildegarda Stanisławska z Lubniewic skończyła 106 lat.
Pani Hildegarda Stanisławska z Lubniewic skończyła 106 lat.
Jest bardzo kochaną, ciepłą osobą. Kiedyś nas otaczała opieką, dziś my jej pomagamy – mówi Renata Nowak, wnuczka pani Hildegardy.
Ma świadomość wszystkiego, co wokół niej się dzieje, ale rodzina w niektórych czynnościach musi jej pomagać. – Zawsze będziemy przy niej. Nigdy byśmy nie oddali jej do żadnego ośrodka. Za wiele jej zawdzięczamy. Do ostatnich chwil spędzi życie przy nas – mówi wnuczka. Choć jubilatka ma sędziwy wiek, nadal pełni rolę mentorki. – Zawsze nam doradza, martwi się o nas. Wojny dały się we znaki i teraz babcia często sprawdza i dopytuje czy mamy co jeść, czy niczego nam nie brakuje – mówi pani Renata.
Opowiada nam, ze babcia po wojnie zawsze starała się, żeby dzieci miały co jeść. I to nie tylko jej własne. Często karmiła obce dzieci, które chodziły głodne, bo rodzice nie mieli pieniędzy. I tak już jej zostało. Pani Hildegarda oprócz czwórki swoich dzieci wychowała jeszcze dwójkę innych. – Jedan pani mieszka w Lubniewicach i do dziś mówi do babci „mamo” – dodaje wnuczka. Jak pani Stanisławska była młoda pięknie grała na pianinie. Dziś często o tym wspomina, muzyka zawsze jest w jej sercu.